wtorek, 29 listopada 2011

Pudelko i taca na prezent

Taca przgięła i była o krok od kosza na śmieci.
Malowana, postarzana, znowu malowania, przemalowana a potem cholera nieco zżółkła pod wpływem lakieru. Będę udawała, ze tak miało być....
Na zewnętrznych brzegach mój popisowy element - kropeczki malowane wacikiem do czyszczenia uszu. Prawda że urocze?


Pudełko poszło lepiej.
Niestety muszę uważać na rodzaje emulsji, ponieważ niektóre reagują z lakierem i żółkną - okropnie to wygląda. Tyle że tak namieszałam emulsję, że sama nie wiem co zażółca.



ANIOŁEK - czyli duże pudełko do pokoju dziecinnego

To jest próba odpowiedzenia na pytanie czy postarzanie na niebiesko ma sens.
Mnie się podoba. W połączeniu z uroczą grafiką aniołka absolutnie akceptowalne.
Muszę dopracować środek. Niestety wszystko trzeba szlifować i to po kilka razy :(
decoupage
decoupage

Spękania

Próba nr jeden jednoskładnikowego spękacza.
No i już wiem czego nie robić - nie liczyć na to, że niedociągnięcia dodadzą uroku.
Spękacz musi być położony równo i dokładnie tam gdzie chcemy. Każde niedociągnięcie widać i nie da się go przerobić na "uroczą starzyznę".
W sumie podoba mi się wzór, wiec przymykam oko i jest gites.


Chińskie pudełeczko na herbatę

Próba sił - czyli po raz pierwszy cała góra wraz z bokami to jedna serwetka. Wyszło delikatnie mówiąc akceptowalnie. Niestety nie mogłam wytrzymać i przyprasowałam na miejscami wilgotny wikol. Wilgoć zmarszczyła serwetkę :( ech  szkoda.
Boki wyszły dobrze.
Podsumowując - mogło być gorzej.
Niestety ta technika wymaga cierpliwości - klej musi być suchy i koniec.
Aby odwrócić uwagę do niedociągnięć tu i tam pojawia się chińska literka :)

Motyle

Pudełko na biżuterię
Na specjalne zamówienie córki.
Pudełko z przygodami.
decoupage

decoupage
Dół wyszedł fajnie ale pierwotna przykrywka była biała z dwoma motylkami. Wyszło brzydko, a nawet ohydnie.  Motyle były zbyt kontrastowe a cienie jak rozmazana kupa. Poszło na szlifierkę i jest lepiej. Ciemne wieczko też jest fajne. Naklejony na nim motylek jest wydrukowany na zwykłym papierze ksero. Potrzebowałam nieprześroczystości. Podczas moczenia papieru troszkę wypłukałam farbę co zmniejszyło kontrast i w sumie jest OK.

wtorek, 22 listopada 2011

Zielona skrzyneczka na zioła

Skrzyneczka stanowi serię eksperymentów. Chcę sprawdzić czy jedyną właściwą przecierką spodnią jest brąz? A może każdy kolor wygląda dobrze.
Zioła są próbą zieleni a w kolejce czeka już niebieska.
Początek wyglądał tak 

decoupage
Troszkę tego nie widać, ale skrzynka nie jest pomalowana na biało. Kolor pokrywający to kiepsko pomieszana biel, zieleń i żółć. Takie mazy ale o to mi chodziło.
Lubię odrobinę umyślnego papractwa :)

Kolejny etap, to przyklejanie serwetek.
Doniczki wycięłam, a górę wyrwałam - ot taki kaprycho.
decoupage

Niby nie najgorzej ale nudno.
W kolejny kroku dodałam paseczki a potem troszkę kropeczek i zażółceń
decoupage
decoupage
Jeszcze tylko pomaluję 5x bezbarwnym i gotowe.

UWAGI.
 Kleiłam rozrzedzonym wikolem 2części wikolu + 1 część wody - i jest gites.

Kleiłam dziś także wikolem na żelazko,
Wikol w konsystencji między mlekiem a jogurtem. Podczas prasowania (jak by kto nie wiedział prasujemy przez papier do pieczenia) papier się przylepił do serwetki. Zgodnie z zaleceniem odłożyłam do wyschnięcia. Z suchego papier odchodzi sam nie niszcząc arcydzieła.
Trenowałam na kawałkach sklejki wiec nie ma co pokazywać



Taka tam próbna doniczka

Skoro zrobiłam to wkleję.
Doniczka stanowiła próbę
1. klejenia na gołej ceramice
2. stosowania opóźniacza do akryli.
Podsumowując:
Klejenie na ceramice jest zwyczajnym klejeniem - generalnie nie ma różnic między ceramiką a drewnem.
Opóźniacz mnie zaskoczył i to bardzo. Po 8 godzinach lekko dotknęłam cieniowania - bo właśnie do cieni użyłam opóźniacz - i wszystko zostało mi na palcu.

Doniczka stoi sobie w kuchni na oknie i dobrze jej tam





Moje pierworodne pudełko


Pewnie mogło wyjść gorzej. Na zdjęciu niedobóbek nie widać - i całe szczęśćie
W części  dolnej "o błędach" możecie poczytać o zmarszczkać, których na tym foto nie widać.

Jak to jest zrobione
1. pomalowałam brązową farbą akrylową brzegi
2. potarłam je świczką, która ułatwia późniejsze postarzanie papietrem ściermym
3. przemalowałam całosć jasną farbą emulsyjną  (taką do ścian)
POCZEKAŁAM AŻ DOBRZE WYSCHNIE
4. wygładziłam całość drobnym papierem ściermym - na gładkim lepiej siadają serwetki
5. przetarłam miejsca gdzie była świeczka grubszym papierem ściermym. aż się pokazała brązowa spodnia farba
6. odkurzyłam, odpyliłam pudełko
7. przykleiłam serwetki (jerzynki i listki zostały wydarte z serwetek)
8. troszkę pomazałam pudełko o brzegach ciemną patyną żeby jeszcze starsze było...
9. 3x pomalowałam  całość lakierem wodnym

UWAGI. Po szlifowaniu papierem nazbierało się 200ml pyłu. Nie róbcie tego w domu, bo dwa tygodnie będziecie ścierały biały kurz z półek :)

DIAGNOZA BŁĘDÓW I WYPACZEŃ
- warto malować pudełko od środka, ładnijej wygląda
- jeżeli kleimy na wikol, to należy go rozcieńczać. Wikol jest tani więc można na nim testować bez poczucia straty kasy.
- jeżeli powstają zmarchy...  jakoby pomaga żelazko. Sprawdzę to przy najbliższej okazji

A wszystko zaczęło się od sushi

Potrzebowałam dwie deseczki do serwowania sushi.
Oczywiście takich jakie chciałam nie da się kupić w sklepie. W marketach są malutkie, "jednoosobowe" a ja chciałam aby spełniały funkcję półmiska. Mąż mi wyprodukował zgodnie z życzeniem, ale brakowało w nich duszy.
Duszą okazały się bambusowe serwetki.
15 minut klejenia i trzy dni lakierowania. Efekt widoczny poniżej.