Potrzebowałam dwie deseczki do serwowania sushi.
Oczywiście takich jakie chciałam nie da się kupić w sklepie. W marketach są malutkie, "jednoosobowe" a ja chciałam aby spełniały funkcję półmiska. Mąż mi wyprodukował zgodnie z życzeniem, ale brakowało w nich duszy.
Duszą okazały się bambusowe serwetki.
15 minut klejenia i trzy dni lakierowania. Efekt widoczny poniżej.
Oczywiście takich jakie chciałam nie da się kupić w sklepie. W marketach są malutkie, "jednoosobowe" a ja chciałam aby spełniały funkcję półmiska. Mąż mi wyprodukował zgodnie z życzeniem, ale brakowało w nich duszy.
Duszą okazały się bambusowe serwetki.
15 minut klejenia i trzy dni lakierowania. Efekt widoczny poniżej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz